To sen sprzed kilku dni. Śniłam, że jadę środkiem komunikacji miejskiej, nie pamiętam czy był to tramwaj czy autobus. Jestem z dwoma kobietami, to jest niewyraźne, ale chyba to była moja przyjaciółka i córka. Jest kontrola biletów i ja szukam tego biletu a jednocześnie wiem, że go nie mam, nie skasowałam, ale jestem taka zmęczona, powolna, zrezygnowana i trochę zła że mam zapłacić karę, a ten kanar stoi nade mną. Zależy mi już tylko na tym, aby te kobiety uniknęły kontroli. Zatem podaje jakieś stare bilety, a potem nagle przypominam sobie z cała ostrością, że przecież mam urbancard i że karta jest ważna na wszystkie linie. I tak sobie myślę, że jestem na drodze tego kontrolera, po coś mu się pojawiłam w życiu, więc mówię do niego, że wystarczyło spytać, czy mam bilet miesięczny, a nie zakładać, że jadę na gapę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz