Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

poniedziałek, 17 lutego 2014

Spokój i pokój

Spojrzałam i zobaczyłam pełno dwójek... 12222. Słowem: dwanaście tysięcy dwieście dwadzieścia dwa na liczniku. Dni od pierwszego wrześniowego spotkania. Czy to dużo, czy wystarczyło by się w końcu dogadać, zrozumieć, by zapanował spokój? Kilka dni temu obchodziliśmy 32 rocznicę ślubu... skromnie i miło upłynęła przy remoncie pokoju.

niedziela, 16 lutego 2014

Into the wild

Długi film. I piękny. Oparty na prawdziwej historii, co szczególnie sobie cenię.
Któż chociaż raz w życiu nie miał o coś pretensji do własnych rodziców?
Kiedy traci  się zaś zaufanie do nich, to nie tylko to boli, ale rodzi bunt przeciw narzucony normom społecznym reprezentowanym przez nich. Pojawia się też pytanie: jeśli nie do rodziców można mieć zaufanie, to do kogo można? Odpowiedź bohatera, choć nie wyrażona werbalnie, brzmi: do  nikogo. Tylko do siebie.
Tak jest lepiej, bo nie jest się narażonym na powtórny ból. Najlepiej odejść i poszukać sobie miejsca pięknego, bez ludzi. Natura, ta dzika pierwotna, ma zastąpić coś co zostało utracone: czystość, prawda, harmonia, wolność i spokój. Celem staje się dotarcie do takiego miejsca, do Alaski. 
Młody chłopak jest pełen młodzieńczej brawury, pełen marzeń i zapału do ich zrealizowania. Dostrzega piękno przyrody, głęboko je przeżywa,  umie się nim cieszyć. Ale w kontaktach z ludźmi jest jak ...zafoliowany słodki lizak. Możesz nim nacieszyć oczy, ale nie poznasz smaku. Perfekcyjnie tworzy dystans. Nie pozwala na bliższy kontakt, choć jednocześnie bardzo go pragnie. Odchodzi. I nie daje znaku życia. Smutek, tęsknota, rozpacz, to pozostawia po sobie najczęściej. Czytanie książek jest dla niego substytutem kontaktów bezpośrednich. Delektuje się obcowaniem z dziełami znanych pisarzy,  potrafi wielu z nich cytować.  Jest okaleczony, ale nie potrafi tego dostrzec. Przychodzi w końcu czas zrozumienia, pomogą książki i ta dzika przyroda, ale przyjdzie mu zapłacić bardzo wysoką cenę, by zrozumieć, że człowiek to istota społeczna, że po prostu potrzebujemy innych ludzi. 
Największą karą w społecznościach żyjących na łonie  przyrody było wykluczenie i banicja. Taki człowiek praktycznie był skazany na zagładę. Bo przeżycie w dzikich ostępach wymagało współpracy i wsparcia.  A wspólne napawanie się pięknem  bardziej cieszy niż w pojedynkę. W końcu choćby do kina  idzie się najczęściej we dwoje. 

poniedziałek, 10 lutego 2014

Wojna i pokój

W domu  od końca grudnia remont dużego pokoju. I końca na razie nie widać. Wszechobecny kurz wygrywa, nie mam już siły ani chęci na walkę z nim. Ostatnio mamy rozejm, ja się na kurz już nie wkurzam, a kurz jakby mniej się kurzy. Cichutko osiadł kryjąc się w zakamarkach. Wczoraj przyszedł czas na kominek. Będzie odnowiony i trochę kolorystycznie i kształtem zmieniony. A wszystko zaczęło się od tego, że bardzo chciałam nowej podłogi w salonie. Bardzo. Przeglądałam różnej maści czasopisma o domowych wnętrzach i kiedy już tak BARDZO chciałam, a funduszy nie miałam, wygrałam w pewnym sklepie typu dom i ogród, bony na 1000 zł. No to już było coś z czym można zaczynać. Tak więc ściany, sufit, podłogi, meble będą nowe i całkiem zmieni się wystój pokoju. Ach!
PS. Do tego sklepu pojechałam, by kupić krzaczek róży w doniczce dla teściowej.