Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

piątek, 24 czerwca 2016

Porządki i kotowate

Trochę lepiej, ale zaczęłam "pięknie chrypieć". Mam nadzieję, że do niedzieli będzie już ok. 
Mąż wypoczywa nad wodą, a ja robię w domu małe porządki w dokumentach. Pomaga mi nasza pracowita kota, a jemu?


Powiedziałam, jak zadzwonił znad wody, że może uda mu się zobaczyć bobra. Zaśmiał się i odpowiedział, że może.
Sen ostatnio miałam nie do śmiechu. Byłam niedaleko od miejsca zamieszkania razem z dziećmi, które w tym śnie były kilkuletnie. Pojawiły się na ulicy dwie lwice. Były spokojne, a ludzie na nie specjalnie nie reagowali. Jakaś nić czy długi szalik w który zaplatał się ta lwica i ja jednocześnie, spowodowało, że musiałam poruszać się do tyłu zachowując równowagę, bo co rusz były szarpnięcia i zmiana kierunku. Byłam w takiej pozycji, że nie widziałam zwierzęcia, a zdawałam sobie sprawę, że gdy stracę równowagę i upadnę, lwica rzuci się na mnie. Na dzieci nie mogłam liczyć, były zbyt małe. Najgorsze było, że nie widzę co naprawdę się dzieje za moimi plecami, ta bezradność i niepewność każdej chwili. Obudziłam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz