Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

niedziela, 15 stycznia 2012

Uzbrojona w wiedzę

W piątek w pracy zastanawiałam się nad problemem. Na co zwrócić uwagę w tej całej dla mnie sytuacji na zakręcie? Chciałam pomocy Pierzastego, ale nie potrafiłam bezpośrednio do niego dotrzeć, więc sięgnęłam po książkę na półce, które dwie sprawy już mi wyjaśniła - "Traktat o łuskaniu fasoli". Machinalnie, na wyczucie, nie patrząc prawie, bo wiedziałam gdzie jest w rzędzie jej zielonkawy grzbiet. Siadłam w fotelu i wtedy ze zdziwieniem odkryłam, że to nie "Traktat" tylko "Hańba"  Coetzee. Też zielonkawa okładka, tyle że książki nie czytałam jeszcze. Spojrzałam. Z niewyraźnego zdjęcia spoglądała  dziewczyna, która przypominała  mnie sprzed kilkudziesięciu lat. Otwarłam na chybił trafił i przeczytam tekst, który wskazywał mój palec.
"Nie lubił kobiet, które nie starają się podobać. Nieraz już czuł tego rodzaju niechęć do przyjaciółek Lucy. Nie ma czym się chlubić: uprzedzenie, które zagnieździło się w jego umyśle, zapuściło korzenie.
Umysł Luriego stał się przytułkiem dla starych myśli, gnuśnych, zubożałych, bez żadnego innego schronienia. Trzeba by je przepędzić, wysprząta lokal do czysta. Ale jemu nie zależało, a może zależało mu nie dość."
Koniec przekazu. Zamknęłam książkę i jeszcze raz spojrzałam na dziewczynę z okładki. Już nie wydawała mi się taka bezradna i  bezbronna. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz