Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

piątek, 3 grudnia 2010

Efekt uboczny

Ukradłam? Pożyczyłam? Hm sen.. Sny tak do końca nie mają właścicieli, a ten sen... mam potrzebę go tu mieć. Nie pytam właścicielki bloga czy mogę, zawsze można wykasować, na razie pożyczam... gdyby co. Pożyczam do niego też ilustrację... też bez pytania, choć z innego bloga... Ale  mnie naszło to pożyczanie:))
Śnił mi się ogrodowy generator tęcz. Dwa wbite w ziemie ruro-słupy, w różnych odległościach, z których w kierunku siebie po odkręceniu kurka zaczyna wzbijać się woda - strumienie spotykają się środku, krople rozpraszają mieniąc się kolorami, aż do powstania zjawiska tęczy.
Bywa, że pojawiają się problemy z działaniem generatora. Gdy rozstawimy rurosłupki za blisko strumienie mają zbyt mało przestrzeni, by wygiąć się w piękny tęczowy łuk...
Wbijałam je tej nocy w ziemię wielokrotnie...
Firma rozprowadzająca urządzenie ostrzega wszystkich pragnących doświadczać jak najczęściej tego wyjątkowego zjawiska, że mogą wystąpić nie do końca przewidzane skutki uboczne. Jednym z nich jest pojawienie miejsca Bardziej mrocznego, niż pozostałe części ogrodu, w które lepiej nie zapuszczać się po zmroku, bo może zaabsorbować nasz czas i uwagę doprowadzając do niewytłumaczalnych zniknięć.To Miejsce, z którego trudno się wraca jest skutkiem ubocznym procesu powstawania Piękna. Jako, że istnienie dobra wiąże się z istnieniem zła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz