http://zyciegwiazd.onet.pl/1631269,1,upadly_aniol_popu,artykul.html
A tu fragment wypowiedzi Nadji:
Chociaż początkowo rodzice wpadli w gniew na wieść o ciąży, z czasem doszli do wniosku, że to zdarzenie może wyjść córce na dobre. Nadja pragnęła tego dziecka ze wszystkich sił, jej oddanie dla tej małej istotki było tak duże, że ostatecznie zerwała z nałogiem. Niestety rutynowe badanie krwi przyniosło straszną wiadomość. – Jest pani nosicielką wirusa HIV – usłyszała od lekarza. Nie tylko zachęcano Nadję do aborcji uzasadniając to względami zdrowotnymi. Powiedziano jej nawet, że ma przed sobą nie więcej niż osiem lat życia. – To oznaczało, że miałam nie dożyć nawet trzydziestki. Byłam w szoku – opowiada. – Ale tamtej nocy miałam sen. Przyszła do mnie śmierć, żeby mnie zabrać, ale ja sprzeciwiłam się. "Nie, nie jestem jeszcze gotowa. Muszę wychować dziecko" – powiedziałam jej. I odeszła. A ja uzmysłowiłam sobie, że życie dało mi jeszcze jedną szansę. I że jeśli się postaram, to mogę jeszcze wiele osiągnąć. To było moje przebudzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz