Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

piątek, 2 lutego 2018

Grząskie bagno

Śniłam nad ranem dość wyraźny sen. Jechałam z M. samochodem, on prowadził. Droga była dwupasmowa, zwykła, taka jak przez wioski. W pewnym momencie jakieś inne samochody były na drodze, któryś stał na poboczu, jakieś drobne zamieszanie. M. zamiast skręcić, bo tak prowadziła droga, pojechał prosto i samochód z impetem wjechał w bagno.  Od razu do połowy w nim się znalazł. Szybko udało mi się wydostać z pojazdu, choć wyglądało to wszystko groźnie i beznadziejnie. Stałam na brzegu i nie miałam na sobie najmniejszego śladu błota.  Jednak M. nie wysiadał, tylko z zapałem zaczął wyciągać fotele i podawać je mi. Ktoś jeszcze stał przy mnie i pomagał. W śnie to było takie wykonalne, że samochód jest zamknięty, kierowca na swoim miejscu i wyciąga siedzenia. Ja myślałam, że M. chce uratować ten swój samochód albo choć jego część. Bagno wciągało coraz bardziej pojazd i jego w nim. Za chwilę już się nie wydostanie i nikt nie będzie wstanie mu pomóc. Straci życie, a to co ratował nie było tego warte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz