Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

sobota, 12 grudnia 2015

Kwiatoterapia

Przyjaciółka powiedziała mi, że o wiele bardziej boję się sukcesu niż porażki. Coś w tym jest. Stoję w miejscu. Sama siebie sabotuję. Czas zostawić to pisanie tutaj, bo to tylko pretekst by nie pisać tego, co bardzo chcę. Moja książka o snach leży odłogiem, jedynie w głowie coraz to insze pomysły. Pisz kobieto, pisz! Uwierz, że to jest dobre.
PS. Amarylis na oknie ma trzy kwiaty. Szepczą, że na imię im czerwień. Patrzę na nie i chce mi się żyć.  Taka domowa koloroterapia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz