Przyjaciółka powiedziała mi, że o wiele bardziej boję się sukcesu niż porażki. Coś w tym jest. Stoję w miejscu. Sama siebie sabotuję. Czas zostawić to pisanie tutaj, bo to tylko pretekst by nie pisać tego, co bardzo chcę. Moja książka o snach leży odłogiem, jedynie w głowie coraz to insze pomysły. Pisz kobieto, pisz! Uwierz, że to jest dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz