Jutro będzie tydzień i 20 tysięcy dni jak jestem na tym świecie.
Miałem sen tej nocy. Byłam opiekunką kilkuletniej dziewczynki i byłam wraz z nią na jakiś wczasach(?). Było kilka rodzin z takimi małymi dziećmi. Rodzice młodzi i znający się i wspólnie opiekujący się dziećmi, taka niby komuna. Ja się denerwowałam, bo zostawiłam tą małą, a potem widziałam niefrasobliwość kobiety opiekującej się gromadką maluchów.
Była pora kładzenia się spać. Na wspólnej dużej sali na materacach. Mąż jednej z kobiet położył się za mną, niby tak dla żartów, ale ja wiedziałam, że brakowało mu ciepła, takiej zwykłej czułości, bo jego partnerka była oschła i nie okazywał uczuć. Przytulił się do mnie, leżeliśmy jak łyżeczki, a on całował mnie w szyje i było nam razem bardzo dobrze.