Wraz z chłodem jesieni w duszy zaczyna pojawiać się nostalgia. Za czymś tęsknię i nie potrafię sama sobie odpowiedzieć za czym. Tak zawsze się dzieje o tej porze roku. Trochę jestem podobna do wędrownego ptaka, który w podnieceniu szykuje się do odlotu do ciepłych krajów. Tyle, że ja się nigdzie nie wybieram, a jednak czegoś pragnę, jakiejś zmiany. To jest niewyraźne, mgliste.
foto z ostatniej leśnej wędrówki w poszukiwaniu grzybów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz