Energii? Mocy? Nie wiem jak to nazwać, ale czuję, że gasnę, że się w sobie zapadam. Ból fizyczny zaczyna pozbawiać mnie chęci do życia.. Niech zatem sobie ta scena z "Burleski" tu jest (znalazłam co prawda tylko we włoskim, ale nich tam), uwielbiam ją, bo tam jest właśnie to wszystko - moc, energia, siła, radość i odwaga by wykorzystać szansę. Pójść na całość. Nie poddać się.
Dobre ;D
OdpowiedzUsuńUjęła Cię Burleska, Awicco? Fajnie:))
OdpowiedzUsuńBól fizyczny to coś przerażającego. Serdecznie Ci współczuję, ponieważ ja jestem bardzo wrażliwa na ból i ąż słabo mi sie robi, kiedy czytam lub słyszę czy widzę, jak kogoś coś przewlekle boli...
OdpowiedzUsuńJakos tak podobnie mam, energi brak, kregoslup dokucza ... i pomimo moich usilnych starn nie chce odpuscic ... a noce ostatnio jakies takie meczace sa, nie daja nalezytego odpoczynku ... Jedno w tym wszystkim jest dobre ze, migrena narazie poszla sobie chyba spac ... odpukac w niemalowane ... :-)Slucham sobie tego: http://www.youtube.com/watch?v=8fK_QlWYnVE&feature=BFa&list=WLD1D9A265A6ABB03B&lf=BFp
OdpowiedzUsuńi robi mi sie lepiej, moze i Tobie sie spodoba, a moze juz zansz ...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUczę się Jago żyć z bólem fizycznym na co dzień. Wiem,że on minie:)) Za to inne sprawy idą w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńDino,dzięki za tak pogodną piosenkę:)*