Pewnego dnia, do Świątyni Tysiąca Luster przybłąkał się pies i wszedł do środka. W sali z tysiącem luster zobaczył tysiąc psów. Zjeżył sierść, groźnie zawarczał i obnażył zęby. Tysiąc psów zjeżyło sierść, groźnie zawarczało i obnażyło zęby.
Przerażony pies uciekł ze świątyni z następującym wnioskiem:
„Świat jest pełen warczących, niebezpiecznych psów”.
Za jakiś czas do świątyni wszedł inny pies. W sali tysiąca luster zobaczył tysiąc innych psów. Zamachał radośnie ogonem i zaczął wesoło skakać, zachęcając psy do zabawy. Tysiąc psów również zamachało ogonami, zaczęło skakać i także chciało się bawić. Pies opuścił świątynie podbudowany:
„Właśnie zyskałem tysiąc nowych przyjaciół”.
Przerażony pies uciekł ze świątyni z następującym wnioskiem:
„Świat jest pełen warczących, niebezpiecznych psów”.
Za jakiś czas do świątyni wszedł inny pies. W sali tysiąca luster zobaczył tysiąc innych psów. Zamachał radośnie ogonem i zaczął wesoło skakać, zachęcając psy do zabawy. Tysiąc psów również zamachało ogonami, zaczęło skakać i także chciało się bawić. Pies opuścił świątynie podbudowany:
„Właśnie zyskałem tysiąc nowych przyjaciół”.
fantastyczne:DDDDD
OdpowiedzUsuńTiaa, pytanie się rodzi skąd u jednego psa tak wielka nieufność do świata, a u drugiego optymizm? Podejrzewam,że kiedyś to były dwa wesołe szczeniaczki...pozdrawiam Sydonio,miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńZ jakiej książki pochodzi ów wyżej napisany cytat?:)
OdpowiedzUsuńnie wiem
OdpowiedzUsuńale zastanawiam się skąd u każdego z psów tak diametralnie różne reakcje na ten sam bodziec... coś je wcześniej poprzedziło, jakieś inne doświadczenie, to zdaje się są jedynie wnioski
OdpowiedzUsuń