Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

niedziela, 4 września 2011

Przykazanie z Jante

Znalazłam je w książce Paulo Coelho "Zahir" i choć sama książka nie przypadła mi do gustu, to zacytowane w niej przykazanie sobie tu zostawię, bo... no właśnie... czuję jak w dość czasem zawoalowany sposób wpajano mi je w młodości.
Jesteś nikim, nie śmiej myśleć, że wiesz więcej niż my. Nic nie znaczysz, nie udaje ci się nic dobrze zrobić, twoja praca niczemu nie służy, nie sprzeciwiaj się nam, a będziesz mógł żyć szczęśliwie. Zawsze poważnie traktuj to, co mówimy, i nigdy nie wyśmiewaj naszych opinii.

6 komentarzy:

  1. To manipulacja i pranie mózgu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko to jest straszne, jakbym moja mame slyszala w dziecinstwie, albo ksiedza na religi, brrr dobrze ze te czasy juz sa za mna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadza się Jago, tyle, że często robią to ci, którzy mienią się najbliższymi nam osobami...:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Można właśnie to tak ująć Dino: Matko, to jest straszne.
    I powiem Ci jeszcze, że wtedy to jest naprawdę za nami, kiedy nie tylko sobie uświadomimy manipulację, ale dokładnie skorygujemy własne postępowanie wobec swoich dzieci. Trzeba wnikliwości, bo historia ZAWSZE się powtarza, mimo najszczerszych chęci by oszczędzić dzieciom tego co nas spotkało, jeśli dobrze się sobie nie przyjrzymy i naszym relacjom z dziećmi. To boli, nawet bardzo, bo zobaczenie siebie w roli nie ofiary, ale kata boli BARDZO. Jeśli dziecko ma mało wiary we własne możliwości, buntowaniem się i złością, albo zniechęceniem tłamsi własny ból by go nie okazać, jeśli łapiemy się na tym, że jest takim nieudacznikiem, to jest to pewien symptom, że własne brzemię chcemy scedować na następne pokolenie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Secret Sucsesu:
    moi rodzice zawsze powtarzali mi, że nie dam rady

    REKLAMA: nigdy nie dawaj innym linku do www.niepostrzezeni.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzieś mi ostatnio córa relacjonowała wiadomości o pewnym eksperymencie przeprowadzonym na dzieciach z sierocińca, którym powtarzano takie mniej więcej teksty,że nie dadzą rady,że nic im się nie udaje i nie uda, że są do niczego itd. Po latach wyszło,że coś takiego robiono, dorosłym którzy jeszcze żyli,a wtedy byli tymi dziećmi, wypłacono ogromne odszkodowania, ale większość niestety nie doczekał się, bo bądź to ciężko chorował i zmarła, bądź popełniła samobójstwa, uległa nałogom. Tak więc eksperyment się udał, poznano sekret sukcesu, a raczej sekret drogi która do niego nie prowadzi. A jeśli chodzi o dzieci, które mały rodziców, to żaden nie wyraził oczywiście zgody na takie eksperymentowanie z ich pociechami. Sierot nikt nie pytał.

    OdpowiedzUsuń