Sen, który opisałam jako ostatni w poprzednim poście. Nie daje mi to spokoju. Mam poczucie winy, jakbym była zbyt oschła, kogoś oskarżała, że nie wykorzystuje swoich talentów, potencjału, tkwi w marazmie. Ale to dotyczy wielu osób, ze mną włącznie. I chodzi tu o złość na samą siebie. Jakbym widziała się w lustrze.
Kingo, ale to prawda, na pewno wielu "talentów" nie wykorzystuję, jeno je w ogrodzie "po chamsku" zakopałam. Zebych ta podsiadomość moja trochę jaśniej się wyraziła o jaki pomysł jej chodzi ;)
OdpowiedzUsuńJuż mi lepiej:) A przemyślenia względem podświadomości zostawiłam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo podoba mi się Twoja siostrzenica Jago:) A bratanek fantastyczny na maksa;))
Sorry,to wszak siostrzeniec.:)) Zmęczona jestem ja jutro ciężki dzień mnie czeka. Mam nadzieję,że to będzie kropka nad i jeśli chodzi o moje sprawy życiowe.
OdpowiedzUsuń