Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

czwartek, 26 maja 2011

Vivaldi

Dzisiaj już nie, bo jakoś to nie wypada. Ale jutro jestem zaproszona przez dzieciaki (te młodsze) do obejrzenia filmu: "Zabiłem moją matkę". W tle Vivaldi w zimowej szacie. Obym nie zamarzła. Bo to nie będzie w porządku. Już zaczynam się bać...;)


2 komentarze:

  1. Cóż to za straszliwy film?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest straszliwy... nikt nie ginie, jedynie niektóre serca są jak ogień w lodzie...

    OdpowiedzUsuń