Za chwilkę wyjeżdżam. Za miasto, na zielona trawę, nad wodę. Zrobiłam najgłupszą albo najmądrzejszą rzecz. W piątek zaserwowałam sobie oczyszczanie wątroby. Jedzenie wydaje mi się sprawą zbędna jak na razie:) Jest szansa, że po Świętach będę dwa kilogramy lżejsza. W termosie gorzka herbata, w torbie suchary i bułka ciabatta. Aparat fotograficzny, zapasowe akumulatorki. Słońce za oknem pełne blasku. Czuję go w sobie. Ten blask. I że dzień ma dla mnie prezent-niespodziankę.
Od siebie życzę Wszystkim fantastycznych Świąt.
Nietypowo spędzasz święta?
OdpowiedzUsuńDzisiaj Jago było zielono, nad wodą i trawce, przy ognisku, a jutro planujemy Zoo. Wszystkiego dobrego z okazji Świąt:)
OdpowiedzUsuń:) udanych wypadów
OdpowiedzUsuń