Leczenie się ze współuzależnienia bardzo przypomina proces dojrzewania. 

środa, 16 marca 2011

Ogień

Zostawiam tutaj sen, który miałam trzy lata temu. Po co? Nie wiem... ale taką mam potrzebę, w końcu to inwentaryzacja snów.:) 
Żywioł ognia... hm... Człowiek, który robił mi akupunkturę zdiagnozował u mnie jego braki.  W pracy z przyjemnością wpatruję się w ogień w kominku. Ale ten sen... czasem w obliczu ekstremalnych sytuacji staje się ważne to co faktycznie jest ważne w życiu, a co  w monotonii codzienności spycha się na plan dalszy, zapomina o tym, jakby to mogło poczekać.
Ogień
…obserwowałam z daleka drogę i ciąg jadących samochodów… nie byłam sama… nagle biała furgonetka wybuchła… powiedziałam, że musiał ktoś podłożył pod nią bombę… pomarańczowy ogień, skłębiony, pokrył drogę… było to straszne… ludzie uciekali w naszą stronę… widziałam biegnącego strażaka, na którym tliło się ubranie i jadącą samą przyczepę, w której stała młoda dziewczyna… była w szoku, miała niewidzące oczy i osmalone blond długie włosy… potem widziałam jakiegoś chłopaka w przejeżdżającym samochodzie, rozglądał się przestraszony i wiedziałam, że szukał tej dziewczyny… zastanawiałam się, że to jakiś cud, że tam ktoś przeżył, bo ogień po wybuchu był taki ogromny i zajął całą drogę, a jednak z tej katastrofy wychodzili żywi ludzie…
Najbardziej ze snu pamiętam ogień, był potężny, złoty i pomarańczowy, tworzył wzory, pulsował, mógł nawet wydawać się piękny, gdy tak głębił się jak żywy, ale mnie przerażał jego ogrom i niszczycielska siła.


4 komentarze:

  1. Nie wiem dlaczego, ale czytajac ten sen pomyslam "oczyszczajaca sila ognia", taka byla pierwsza moja mysl, a potem pomyslalam ze to dziwne skojazenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba nie takie znów dziwne, bo ja też tak wtedy myślałam, dino, ale jednocześnie czułam ten ogrom siły niszczącej, gdy wydostaje się spod kontroli...gdzieś jest taka refleksja, że w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa ujawniają się prawdziwe uczucia, jak tego chłopaka do tej dziewczyny...

    OdpowiedzUsuń