Czuję się jak chomik na karuzeli - ciągle w jakimś biegu. Choć nie do końca, bo w pracy jest spokojnie, powoli, nieśpiesznie, tyle, że kończę o siedemnastej, a potem to z reguły coś jeszcze jest do załatwienia. I w domu ląduję koło ósmej. I nawet nie ma kiedy swobodnie wejść na blogowisko, pisać na blogu. Ba... na dobrą sprawę nawet na rozmowy w realu pozostaje czasu niewiele. A w końcu to real jest na pierwszym miejscu.
Przemyśliwuję ten problem, czyli skąd wziąć czas na pisanie bloga? Jest kilka rozwiązań: mogę pisać w pracy ale.... skąd wziąć z kolei pieniądze na małego notebooka ? Jest też coś co podpowiada słowo; organizacja, lepsza organizacja czasem,... mam nawet płytę z tytułem zdaje się "Właściwe zarządzanie czasem", ale jakoś z kolei od bodaj dwóch lat nie znalazłam czasu na jej obejrzenie, czy też wysłuchanie. No cóż, za środki finansowe płacę czasem. Maksyma Czas to pieniądz u mnie sprowadza się do stwierdzenia Pieniądz to brak czasu.;)
"nie masz czasu? Znajdź sobie drugą pracę" - taki tekst usłyszałam na jednym z wykładów. Ale nie przekonuje mnie... Kay
OdpowiedzUsuńOj mnie też nie:))) Pracuję 9 i pól godziny, wystarczy.
OdpowiedzUsuń