Z tą miłością to było tak jak z Prosiaczkiem: Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było.
Ale naiwnością byłoby sądzić, że Prosiaczka nie ma. Jego tylko TAM nie ma. A że się zaglądało przez ponad 13 tysięcy dni, cóż... Puchatki to właśnie takie bardzo naiwne stworzenia i trzeba bardzo wiele czasu by skończyły z zaglądaniem. I jeszcze trochę potrzebują go by wyruszyć na poszukiwanie. Bo stare porzekadło pszczół mówi: "Szukajcie, a znajdziecie". Zatem powodzenia Puchatku! Bo może się okazać, że Prosiaczek jest tuż, tuż.