Swish fulfillment – ukłucie szczęścia po tym jak rzucimy coś przez pokój, a to idealnie trafi w swój cel. Książka na właściwy stosik, zmięta kulka do kosza, klucze w dłoń drugiej osoby. Jednorazowa bezbłędność, wewnętrzna doskonałość tej trajektorii i trafienia, która zaspokaja nas w pełni i która nie daje krzty pokusy ani potrzeby, żeby spróbować raz jeszcze. I która jest lepszym dowodem na sens monogamicznej miłości niż jakakolwiek piosenka kiedykolwiek zaśpiewana pod gitarę.
Moledro – poczucie głębokiej więzi z pisarzem czy artystą, którego nigdy nie spotkaliśmy i nie spotkamy. Ten człowiek żył może stulecia temu i tysiące kilometrów stąd, ale mimo to umiał bezbłędnie wejść do naszej głowy i zostawić w niej szczyptę swojego doświadczenia, tak jak wędrowcy ustawiają piramidki kamieni, żeby oznaczyć szlak wiodący przez nieznane terytorium.
http://myslnikstankiewicza.pl/slownik-nieoczywistych-smutkow/Moledro – poczucie głębokiej więzi z pisarzem czy artystą, którego nigdy nie spotkaliśmy i nie spotkamy. Ten człowiek żył może stulecia temu i tysiące kilometrów stąd, ale mimo to umiał bezbłędnie wejść do naszej głowy i zostawić w niej szczyptę swojego doświadczenia, tak jak wędrowcy ustawiają piramidki kamieni, żeby oznaczyć szlak wiodący przez nieznane terytorium.
Moledro! Muszę zapamiętać. Miałem tego w cholerę, szczególnie kiedy byłem dzieckiem i nastolatkiem i zaczytywałem się w klasykach. Masz takiego pisarza z dawnych epok, z którym to czujesz?
OdpowiedzUsuńNic mi nie przychodzi do głowy, może jedynie Bułhakow ze swoim "Mistrzem i Małgorzatą"? I "Kubuś Puchatek" i ""Rzeźnia numer pięć" i"Anatomia duszy" i no tak to przede wszystkim TAK: "Siddhartha" Hessego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń