Ten sen nie jest mój. Zapisuję go tutaj, bo wart jest zapamiętania. Niesie treści dla każdego.
Sen o żółtej kaczce
Jestem widzem w programie telewizyjnym. Program wydaje mi się bardzo prymitywny, wszyscy inni są nim zachwyceni. Nie boję się wyrazić swojej opinii czym zaskakuję uczestników, bo przecież idea programu jest piękna. Każdy ma prawo kochać. Jestem z kolei ja zaskoczona, że o tym nie pamiętałam, bo na początku programu było to powiedziane. Wszak pomysł jest wspaniały, wykonanie, realizacja już mi się nie podoba. Ludzi ma łączyć miłość, która ma się objawiać we wspólnej nienawiści do wielkiej żółtej kaczki; ma kształt pluszaka (coś jak Wielki Żółty Ptak z Muppetów). Ta kaczka jest przeciw kochaniu, według niej kochanie jest złe. Kiedy się budzę to jeszcze słyszę te słowa tłumu: to jest kaczka, która nie lubi miłości i dlatego jej nienawidzę.
Nie mam tutaj w zwyczaju interpretować snów, ale tym razem pozwolę go sobie przepuścić przez własne sito skojarzeń.
Branie udziału w programie telewizyjnym to inaczej branie udziału w życiu jakiejś społeczności. To życie śniąca ocenia na dość prymitywne, prostackie. I wyraża to werbalnie. Inni zaś mają całkiem odmienne zdanie, wszak przyświeca im wspaniała idea - każdy ma prawo kochać,(można dodać, że każdy jest wart miłości). Tylko idea miłości zamienia się w zjednoczoną nienawiść do czegoś co ma odmienne zdanie. Nikt nie analizuje, nie docieka dlaczego, co się stało żółtej kaczce. Nikt nie stosuje wobec niej tej wzniosłej doktryny o kochaniu. Oto w prosty sposób wzniosła idea przeistacza się w swoje przeciwieństwo, które obejmuje wszystkich, oprócz śniącej. Jednoczy społeczność nie miłość a nienawiść. Jakież to tragiczne. A żółta kaczka? Cóż, to coś w sumie niegroźnego, to pluszak, dzieciństwo. Może się nasuwać refleksja, że proces takiego ogłupiania rozpoczyna się w dzieciństwie, by rozwinąć się w pełni bez oporów już w dorosłym życiu.