Mówimy na to komputerownia. To wygospodarowany zakątek mieszkania, gdzie stoi komputer i są półki z książkami i płytami. Wiszą grafiki Kamila i Róży, obrazek z makami, zegar z żółtymi tulipanami od męża, różowy motyl z dalekiego Meksyku od Awiki i kilka glinianych aniołków. Lubię to miejsce. Dzisiaj, w środku zimy, jest tu cappuccinowo, tak w wirtualnym jak i realnym świecie. A Frocia... cóż, ona tu bardzo lubi przebywać, często służąc jako przycisk do papieru;))
A teraz słucham sobie tu tego i jest mi dobrze:
Frocia tak samo jak moja widzę lubi siedziec na drukarce i wciskac rożne przyciski ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńTo zdaje się ulubione zajęcie wszystkich kotów, a do tego znają takie skróty na klawiaturze o których informatykom się nie śniło;)pozdrawiam i zajrzę do Ciebie Lenko
OdpowiedzUsuńNareszcie poznaliśmy się, On, mój komputer i On, twój komputer; - bardzo mi miło, drogi zestawie komputerowy, - masz ślicznego kota i smaczną kawusię :)
OdpowiedzUsuńMój kot też zawsze rozkłada się na sprzęcie elektronicznym, coś w tym musi być ? Wyciąga z niego "złe moce" pławi się w nich ;)
A jak już rozkłada się na mnie, od razu wiem, że ze mną coś nie tak :(
Fajny ten Twoj zakatek, a przycisk do papieru naj1fajniejszy. Ja jak zwykle w piatek wrocilam pozno do domu i teraz mam dwoch fanow na biurku, Minio jak zwykle lezy z lapami w pudelku z chusteczkami, a tuz kolo niego siedzi na bacznosc Rufus. Stesknily sie chlopaki przez caly dzien.
OdpowiedzUsuńWspaniały zakątek, pięknie wygląda filiżanka kawy z serduszkiem. Jak sie robi takie serduszko?
OdpowiedzUsuńAwicco, ja już dawno zauważyłam, że koty leczą:)) A spotkanie kompów-sama słodycz:)) Choć komp to chyba facet?;)
OdpowiedzUsuńTak Dino, dom bez kota, albo inszego stworzenia, to co to za dom... Moja córa dzisiaj rano miała kolokwium z fizyki (studiuje na pierwszym roku na Politechnice), a wszyscy co ty taka happy, bo faktycznie podekscytowana i uśmiechnięta. A ona, że po południu adoptuje małego chomika, więc ktoś tam, ze myślał, że chomiki to się kupuje. Za niedługo będzie z tym malcem, o wdzięcznej nazwie Proton ( no w końcu chemiczna nazwa liczy się u chemiczki z chomiczkiem)
http://adopcje.e-chomik.eu/node/8
A fizykę zdała na 97%. Wiwat zatem terapeutyczne chomiki:)))
Jago, do tego serduszka z czekolady to ja mam taką formę:)))
pozdrawiam wszystkich:)
Corce wielkie gratulacje, dla mnie chemia to czarna magia, szcze3golnie te wszystkie zadania do obliczenia, a wzory strukturalne to juz calkowity odlot.
OdpowiedzUsuńA chomiki to poprostu uwielbiam, kiedys zawsze jakis malec umilal mi zycie, kiedys bylo ich kilka rownoczesnie. Teraz moja wnuczka ma "Chomisie" podobno jest fantastyczna.