Mówią, że nie zmienisz na lepsze świata biorąc jednego psa ze schroniska. Ale na pewno można tym zmienić na lepsze świat tego jednego psa.
Jej imię brzmiało Punia, ale podobno w schronisku psy mają numery, zatem nic specjalnego się nie stało, gdy zmieniłam jej imię na Buka. Nowe imię, nowe życie.
Buka to takle smutne kosmate stworzenie z Muminków. Samotne i niechciane. Pragnące się ogrzać i mieć przyjaciół. Nasz Buka już ma: ciepło, poczucie bezpieczeństwa. I bardzo dobre żarcie:)
PS.Zadzwoniłam niedawno do wolontariuszki ze schroniska skąd adoptowaliśmy piesę. Zapisałam numer tej osoby pod nazwą Punia. I tak mi się wyświetlała w komórce. Okazało się, że ja jej też się wyświetlałam jako Punia. Bo też sobie tak mnie zapisała w telefonie.
PS.Zadzwoniłam niedawno do wolontariuszki ze schroniska skąd adoptowaliśmy piesę. Zapisałam numer tej osoby pod nazwą Punia. I tak mi się wyświetlała w komórce. Okazało się, że ja jej też się wyświetlałam jako Punia. Bo też sobie tak mnie zapisała w telefonie.